Tegoroczne ferie rozpoczęliśmy bardzo aktywnie. To wszystko za sprawą biwaku zimowego, który odbył się w naszej szkole. Zuchy tuż po przybyciu otrzymali pierwsze zadanie. Musieli się zakwaterować, a co za tym idzie zorganizować i przygotować wszystko to co jest niezbędne do spania. Wszyscy świetnie poradzili sobie z tym zadaniem. Po oficjalnym apelu rozpoczynającym biwak wszyscy przystąpili do realizacji zadań, które zostały dla nich przygotowane. Zgodnie z zaplanowaną fabułą uczestnicy biwaku , niczym Alicja, przenieśli się do Krainy Czarów. Spotkali tam Kapelusznika, Królową Kier i oczywiście Alicję. Obserwując zaangażowanie z jakim zuchy uczestniczyli w grach i zabawach można stwierdzić, iż doskonale wczuli się w magiczny klimat panujący w Krainie Czarów. Po zmierzchu czekała na nas nie lada niespodzianka,ognisko, przygotowane przez tatę Lenki. Ze względu na panującą porę roku była to prawdziwa frajda, bo jak przyjemnie jest zajadać się gorącymi pieczonymi kiełbaskami, spacerując po śniegu- niezwykłe?-a i owszem wszak to Kraina Czarów! Po powrocie wystroiliśmy się w przygotowane wcześniej kapelusze i rozpoczęliśmy bal u Kapelusznika, w czasie którego czekała na nas kolejna niespodzianka, tym razem karaoke. Po wielu godzinach szalonej zabawy zasnęliśmy spokojnie. Kolejny dzień dla zuchów okazał się równie zaskakujący jak poprzedni. To wszystko dzięki wycieczce do Tarnowa, o której nasi wychowankowie nie wiedzieli. Podróż rozpoczęliśmy na dworcu PKP, z którego pociągiem ruszyliśmy do Tarnowa. Tam czekała nas wizyta w tarnowskich muzeach w ramach akcji „Mały muzealnik”. Po kilku godzinach spędzonych na poznawaniu najciekawszych faktów historii naszej okolicy, wybraliśmy się na lodowisko. Dla niektórych był to pierwszy raz na łyżwach, mimo to wszyscy poradzili sobie bardzo dobrze. Po powrocie do Łowczowa zuchy z wielką ochotą zjedli pyszny, gorący obiadek. Po odpoczynku i niezwykle szybkiej regeneracji sił naszych zuszków, przystąpiliśmy do realizacji kolejnych zadań. Zmęczeni, z głowami pełnymi wrażeń i wspomnień zasnęliśmy bardzo szybko. Kiedy wstaliśmy rano, postanowiliśmy jak najlepiej wykorzystać ostatnie godziny biwaku. Tak też się stało. Wykorzystując uroki zimy spędziliśmy czas aktywnie bawiąc się na śniegu. Czas upłynął magicznie szybko i ledwo się obejrzeliśmy, a już stęsknieni rodzice czekali, aby zabrać swoje pociechy do domu. Cóż, wszystko co dobre szybko się kończy, ale my się nie smucimy wręcz przeciwnie cieszymy się, że udało nam się zorganizować już po raz kolejny zimowy biwak zuchowy.
Kadra biwaku: A. Smolińska-Baranowska, A. Bandyk, A. Sikoń